16 i 17 kwietnia 1933 r. to ważne dni w historii Robotniczego Klubu Sportowego „Zagłębie” Dąbrowa Górnicza, który powstał w naszym mieście 95 lat temu.
Rok 1932 „Zagłębie” kończyło jako robotniczy wicemistrz Polski. Rozgrywki o ten tytuł organizował Związek Robotniczych Stowarzyszeń Sportowych (ZRSS), czyli organizacja pozostająca w orbicie wpływów Polskiej Partii Socjalistycznej i skupiająca robotnicze kluby sportowe, m.in. Skrę i Raków Częstochowa, łódzki Widzew, Znicz Pruszków, Bałtyk Gdynia, warszawską Skrę i Marymont, i wiele innych.

Sprawdzian dla dąbrowskich działaczy
W grudniu 1932 roku rozegrano też w Dąbrowie nietypowe zawody – mecz pomiędzy robotniczymi reprezentacjami Polski północnej oraz południowej (w jej składzie kilku graczy miejscowego RKS), którego celem była selekcja zawodników do kadry na spotkanie z robotniczą drużyną Niemiec. Konfrontacja w Lipsku zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 4:1. Był to pierwszy pojedynek biało-czerwonych w ramach mistrzostw Europy rozgrywanych pod auspicjami Socjalistycznej Robotniczej Międzynarodówki Sportowej (SASI) w latach 1932-1933.
Kolejny mecz w ramach kontynentalnego czempionatu Polacy mieli rozegrać z Czechosłowacją na własnym terenie. Władze ZRSS podjęły decyzję, by organizację tych zawodów powierzyć okręgowemu komitetowi związku w Zagłębiu Dąbrowskim. Istniały jednak obawy, czy zagłębiowscy działacze z reprezentantami dąbrowskiego RKS-u na czele (m.in. z Władysławem Wolskim), pozbawieni doświadczenia w organizacji takich imprez, podołają zadaniu. Okazały się one jednak płonne.
Mecz w Sosnowcu i dogrywka w Dąbrowie Górniczej
W deszczową niedzielę wielkanocną, 16 kwietnia 1933 roku, na stadionie sosnowieckiej Unii zjawiło się 6 tysięcy kibiców – z Zagłębia oraz z innych zakątków Polski. Wśród publiczności rozprowadzano „Sportowca Zagłębia” – jednodniówkę przygotowaną przez dąbrowski RKS. W ramach tzw. przedmeczu na murawę wyszły drużyny składające się z Niemców z niemieckiego Górnego Śląska oraz polskich Żydów, co było manifestacją niezgody na wydarzenia polityczne w Niemczech. Mecz robotniczych reprezentacji Polski i Czechosłowacji poprzedziło odśpiewanie Międzynarodówki oraz okrzyk powitalny sportowców-robotników „Wolnym cześć!”. Zawodnicy obu drużyn wbiegli na murawę parami (jeden Polak, jeden reprezentant Czechosłowacji), trzymając się za ręce, co miało symbolizować międzynarodowe braterstwo robotników. Spotkanie, transmitowane przez Radio Katowice, zakończyło się wynikiem 1:1.
Po meczu RKS „Zagłębie” zorganizował wieczór powitalny dla czechosłowackich gości, który oprócz części oficjalnej z przemówieniami działaczy obejmował też zabawę taneczną. Nazajutrz dąbrowscy gospodarze byli już mniej gościnni. Co prawda rozegrane w poniedziałek w obecności 2 tysięcy widzów polsko-czechosłowackie zawody w Dąbrowie Górniczej, gdzie miejscowy RKS podejmował robotniczą reprezentację Uścia nad Łabą, zakończyły się remisem 2:2, to korespondent „Robotnika” zwracał uwagę na ostrą grę miejscowych piłkarzy. Jej efektem była rozbita głowa jednego z zawodników gości oraz złamana kostka drugiego.
Michał Syska